Dobry wieczór,
Mam pytanie dotyczące bardzo podobnych chłodzeń pod względem wydajności, konstrukcji i kultury pracy - mianowicie Fery 3 i Pure Rock'a. Zastanawiam się skąd wzięła się dość spora różnica w cenie między nimi - Fera to wydatek ok. 99 zł, a Pure Rock chodzi po 139-140, czyli niemal tyle co Fortis 3.
Tak jak wspominałem, oba modele są do siebie zbliżone pod wieloma względami. Jeśli popatrzeć na temperatury i głośność w testach, to tu nawet zarysowuje się niewielka przewaga Fery. Na plus dla niej można też zaliczyć asymetryczny kształt (pełna kompatybilność z pamięciami RAM) oraz fakt, że pasta termoprzewodząca jest w tubce, a nie - jak u Pure Rock'a - już nałożona na podstawę.
Na korzyść chłodzenia od BQ przemawia z pewnością żywotność wentylatora. Dla Pure Wings 2 wynosi ona 80 tys. godzin, a dla Sigmy Pro - 50 tys. No i poza tą żywotnością żadnych innych przewag się nie dopatrzyłem. Czy coś ominąłem? Z pewnością musi być coś jeszcze, bo gdyby różnica w cenie tych coolerów opierała się tylko na cenie wentylatorów (Pure Wingsy PWM są średnio jakieś 15-17 zł droższe od Sigm PWM), to Pure Rock powinien kosztować w graniach 115 zł, a nie 140 jak teraz. Co on ma w sobie jeszcze przemawiającego na swoją korzyść czego nie zauważyłem?
Generalnie chciałbym wiedzieć, czy jest sens dopłacania tych czterech dyszek do produktu BQ.
Użytkownik Luis edytował ten post 16 sierpnia 2017 - 09:52