Wczoraj miałem dosyć poważne problemy z laptopem a mianowicie sam mi się zawiesił podczas oglądania filmu na youtube. Najpierw na ułamek sekundy pojawiły się kolorowe kreseczki na ekranie. Potem ekran zgasł i laptop się zrestartował. Sytuacja powtórzyła się kilka razy. Dzisiaj laptop złapał kolejna zwiechę więc postanowiłem zrobić format. Niestety formatu nie dało się przeprowadzić bo laptop zawieszał się i restartował w różnych momentach. Raz jak instalator miał już 89% a potem prawie od razu po 6%. Przełożyłem dysk z innego komputera (z zainstalowanym systemem). Laptop też po godzinie złapał zwiechę ale tym razem już nie wstał... Klikam na przycisk "power" laptop próbuje się włączyć bo świecą się wszystkie kontrolki, wentylator zaczyna działać ale po 5 sekundach się wyłącza i znowu próbuje się uruchomić. I tak w kółko. Ekran był cały czas czarny. Największym kuriozum jest fakt, że on po podłączeniu samej wtyczki zasilającej próbował się włączać Tak jakby samo podłączenie zasilania = naciśnięcie przycisku "power".
Dzisiaj usilowałem go włączyć jeszcze ponad 100 razy ale nic z tego. Przed chwilą jakimś cudem włączył się. Udało mi się wejść do biosu jednak długo się nie pocieszyłem. Nie minęło kilka minut i laptop zawiesił się też w biosie. Na ekranie pokazały się różnokolorowe prostokąty. Screen poniżej:
https://i.imgur.com/SAY60DL.jpg
Zrestartowałem go i spróbowałem na nowo włączyć windowsa z dysku który na innym laptopie działa bez problemów. Zobaczyłem jedynie blue screena.
Pytanie co tutaj padło? Na pewno nie dyski ani pamięci ram. Kartę graficzną mam zintegrowaną z płytą główną (intel hd 4400).