Temat jest zamknięty
Witam,
Na wstępie przedstawię jaki mam setup.
Procesor I7 6700k, mb: asus z170-a (najnowszy bios (2001 z sierpnia 2016), chłodzenie noctua nhu-14s, ram 2400, cl 14 corsair 16 gb (2x 8gb),(chłodzenie 2 wentylatory 140 z przodu, 120 z tyłu, 140 na górze), zasilacz corsair 750 RMx, grafa msi gtx 1080 gaming x
Otóż mam problem z auto napięciem dla procesora, ustawianym przez płytę.
Zauważyłem, że jest coś nie tak gdy wszedłem 1 raz do windowsa 10.
Przy prawie każdym uruchomieniu nawet przeglądarki lub steama, wentylator od procka rozpędzał się od 400 do 1000-1100 rpm.
Wydawało mi się, że ma to związek z temperaturą.
To sprawdzeniu na hw monitor i cpu-z odkryłem następujące rzeczy.
Procesor często, zwłaszcza na core 0 oraz core 1, ma skoki temperatury na 1 sekundę, od 30 do 60 stopni, i nie wiem czy to błąd pomiaru, albo uszkodzony czujnik czy tak ma być, gdyż trwa to dosłownie chwile ale wystarczy żeby wkurwiająco rozpędzić mój wentylator od chłodzenia co ewidentnie słyszę.
Pomyślałem ok, sprawdzę napięcie (vid w cpu-z or hw monitor), a tam co, skoki napięcia, od ponieżej 1 volta do nawet 1,47 V !!!!!!, co to ma być, jak to możliwe, że przy auto ustawieniach, płyta podaje na procka napięcie ponad 1,4 volta, co może być niebezpieczne. Pomijam fakt, że nie miałem ustawionego profilu optymalnego, bo on daje to, że procek uderclockuje się do 800 mhz, ale nawet jak ustawiłem te minimum 5% procka w windowsie, to skoki napięcia i tak zostawały.
Ok, pomyślałem, że zrobię, 15 minutowy test "Real Bench Asusa, i tam napięcie dochodziło do 1,497 volta, a temperatury na procku z moim noctua, do 75 stopni C.
Dodam, że na moim starym haswellu i7 4770k, który podobno się grzał, temperatury w spoczynku były 25-26 stopni, versus 30 stopni C na i7 6700k (6700k napięcie w idle 1.312 volt w biosie)
A temperatury w obciążeniu, 6700k, 75 stopni vs 64 stopnie C max na i7 4770.
mój stary i7 4770k, działał z tym samym chłodzeniem, w tej samej obudowie, z tymi samym wentylatorami.
Pewnie ktoś napisze, że źle pastę położyłem. 2 razy zakładałem procka na nowo, 1 raz z pastą mx-2, 2 raz z pastą noctua nh-1, takie same temperatury zero różnicy.
Pewnie ktoś napisze, że albo płyta zepsuta, albo procek zepsuty, albo ihs kiepsko założony z pastą pod spodem, problem polega na tym że mój brat ma taki sam procek i takie samo chłodzeni i płytę, bo obaj zmienialiśmy i ma dokładnie te same skoki napięcia, i temperatur co ja.
Dodam, że nie znam się super dobrze na podkręcaniu ani specyfice skyleków, ani na z170 chipsecie, chciałbym mieć tylko stabilne turbo boost (4 ghz - 4.2 ghz), przy w miarę niskim napięciu żeby procesor był bezpieczny i chłodny.
Próbowałem ustawić stałe napięcie (manual vcore) 1,28 volta, jak to zrobiłem, to mi pokazywało w windowsie vid voltage 1.25 (dziwne, że tak nisko) przy obciążeniu, ale przy teście RealBench, wywalało błąd kernel 117, i nie jest to problem z kartą grafiki, gdyż przy auto kosmicznym napięciu, błędu w realbech, nawet dłuższym pasie 1 godziny nie było, więc to musi być wina stabilności procka.
Próbowałem, także OC do 4,5 ghz, na napięciu 1.360 Volt, ale też wywalało błąd.
Błędu w realbench nie miałem tylko przy auto ustawieniach….
W związku z tym mam pytania:
Czy tak własnie działają nowe skylakei na z170, że te napięcia tak skaczą, a temperatury są tak wysokie i też skaczą,czy to normalne?
Czy może coś jest nie tak z płytą lub prockiem?
Czy może to kwestia ustawień, ale jeżeli tak, to jak mam ustawić, "sweet spot", aby mieć stokowy turbo boost 4-4.2 ghz, przy niskim napięciu i bez błędów?
Przepraszam, że tak się rozpisałem, ale chciałem wyjaśnić moją sytuację najlepiej jak potrafię.
Bardzo proszę o jaką pomoc w ustawieniu, bądź inne cenne wskazówki.
Będę wdzięczny, za każdą pomoc, bo póki co, mam wrażenie, że jednak mogłem pozostać przy moim stabilnym 4770k, który nie miał problemu z temperaturą, stabilnością ani napięciem.
Copyright power by: